Strona główna | TechnikaDach z dożywotnią gwarancją

Dach z dożywotnią gwarancją

III NAGRODA W KONKURSIE „POCHWAL SIĘ DACHEM”

Ten jednorodzinny budynek o niecodziennym dachu znajduje się w Pyskowicach koło Gliwic. Jednospadowy dach kryty blachą na rąbek niewątpliwie wyróżnia się z otoczenia i dowodzi szczególnego gustu inwestorów. Tak skomplikowany dach wymagał blacharza o dużym doświadczeniu. Wykonał go Adrian Werner z firmy Juswer (www.juswer.pl).

„Prosty” dwuspadowy dach

Powszechnie wiadomo, że dekarze tworzą swego rodzaju „zespoły” z pracowniami architektonicznymi. Taki rodzaj współpracy wychodzi inwestorom tylko na dobre, gdyż każda ze stron zna swoje dobre strony i wie, czego może się spodziewać. Architekt jest wręcz wniebowzięty, gdy spotka wykonawcę, który jest w stanie zrealizować jego wizje. Korzysta z tego także wykonawca, ponieważ w swoim portfolio gromadzi realizacje przyciągające oko i dowodzące jego umiejętności.

To zlecenie trafiło do Adriana Wernera właśnie od zaprzyjaźnionego architekta, z którym akurat współpracował on na innej inwestycji w pobliżu. Po zapoznaniu się z projektem A. Werner zaproponował inwestorowi spotkanie na już trwającej budowie, aby zapoznał się z technologią i materiałem, ponieważ miały one być takie same na obu obiektach. Po wizycie w Gliwicach inwestor był pod wrażeniem i już po chwili padło pytanie: Kiedy ma pan pierwszy wolny termin?


Okapy nie są równoległe do kalenicy

Łatwy? Tylko pozornie…
Projekt wykonawczy był poprawny i dokładny. Na pewno wpłynęła na to bliska współpraca między blacharzem a projektantem. Przy okazji poprzedniej inwestycji w Gliwicach panowie przestudiowali trudne wykonawczo detale, omówili sporne miejsca i teraz już było znacznie łatwiej.

Konstrukcja nośna była wykonana przez zaprzyjaźnioną firmę ciesielską z Gliwic. Adrian Werner mówi: Wprawdzie nie ja projektowałem tę skomplikowaną więźbę i nie ingerowałem w szczegóły jej stawiania, ale interesowałem się przebiegiem jej budowy. Dodatkowo ciekawiła mnie ona o tyle, że takiej konstrukcji jeszcze nie spotkałem w swojej karierze.


Rąbki mają nie tylko znaczenie technologiczne, ale i estetyczne

Dach miał powierzchnię 240 m2. Nie jest to dużo i sam dach wydawał się prosty. Ale to złudzenie – tak można pomyśleć tylko na pierwszy rzut oka. Fachowiec od razu zauważy miejsca problematyczne, wymagające dużo starannej pracy, chociażby brak kątów prostych. nierównoległość okapów czy okrężną zagłębioną rynnę.

Ile materiału?
Łącznie na pokrycie dachowe, ukryty system rynnowy oraz okucia murów oporowych budynku zużyto 2,5 tony blachy Rheinzink.

Jak twierdzi Adrian Werner, blacha Rheinzink to optymalny materiał na ten dach ze względu na dość skomplikowany system odwodnienia oraz skomplikowaną koncepcję pokrycia dachowego. Trudność tego budynku polegała na tym, że okapy oraz rynna nie są prostopadłe w stosunku do połaci dachowych oraz są równoległe do kalenicy. Trudno sobie było wyobrazić, że nadawać się tu może materiał inny niż blacha układana na rąbek kątowy. A jeśli blacha, to tylko Rheinzink, z którym Juswer pracuje od dawna. Zresztą blachę tę przewidywał również projekt architektoniczny i w pełni zaakceptował go inwestor. Na szczęście dla niego liczyła się przede wszystkim jakość wykonawstwa i materiału, a nie koszty.


Płotki przeciwśniegowe tworzą wzór

Kolejność prac
Adrian Werner: Po podpisaniu umowy nie zostawiłem inwestora „na pastwę losu”, czyli w rękach cieśli. Oczywiście wiedziałem, że to grupa zdolnych fachowców, ale jako wykonawca pokrycia dachowego czułem się wewnętrznie zobligowany do tego, by zacząć pracę nad dachem już na etapie konstrukcji, nawet jeśli to nie ja jestem jej twórcą. Doglądałem postępów prac ciesielskich, zgłaszając swoje uwagi im oraz architektowi. Działałem też w swoim dobrze pojętym interesie, ponieważ pozwoliło mi to uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.

Po zakończeniu robót ciesielskich przyszedł czas na montaż ocieplenia nakrokwiowego BauderPIR, nakrytego płytą OSB, która stanowiła podłoże pod pokrycie dachowe. Następnie na płycie została położona mata strukturalna Vapozink. Miała ona za zadanie nie tylko stworzyć warunki do prawidłowej eksploatacji blachy, ale również zabezpieczyła wstępnie podłoże przed deszczem.


Mocowanie płotków przeciwśniegowych, zaciskanych na rąbkach

Budynek posiada zagłębioną rynnę ukrytą w elewacji, obiegającą go ze wszystkich stron. Jej długość wynosi 75 mb. Rynna ta wymagała wykonania drewnianej podkonstrukcji. Najpierw pojawiła się rynna wstępna, wykonana z odpowiednio uformowanej papy, której zadaniem było zabezpieczenie przed ewentualnymi przeciekami przez rynnę blaszaną. Następnie papa została wyłożona matą Vapozink, aby rynna z blachy cynkowo-tytanowej mogła bezpiecznie pracować w różnych warunkach atmosferycznych. Dopiero teraz zamontowano właściwą rynnę bezokapową, wykonaną tak jak cały dach z blachy Rheinzink prePATINA blaugrau. Rynna składała się z 3- i 4-metrowych odcinków, podzielonych lutowanymi dylatacjami.


Zagłębiona rynna biegnie dookoła całego dachu

Po konsultacjach z działem technicznym firmy Rheinzink na elewacji pojawiły się jeszcze kosze zlewowe, aby woda gromadząca się w rynnie podczas obfitych opadów deszczu miała czas na spłynięcie do rur spustowych, a nie wylewała się z rynny po elewacji. Po pewnym czasie okazało się, że był to dobry pomysł.

No i przyszedł czas na pokrycie dachowe. Dach wymagał precyzji już na etapie ciesielki. Pokrycia dachowe z materiałów półszlachetnych muszą mieć bardzo dokładnie wykonane płaszczyzny, aby efekt końcowy był zadowalający. Pokrycie dachowe zostało wykonane techniką rąbka kątowego z blachy Rheinzink.


Ponieważ dach ma ocieplenie nakrokwiowe, nie ma tu wentylacji podpokryciowej

Ze względu na ocieplenie nakrokwiowe połacie nie potrzebowały wentylacji. Poddasze gospodarcze jest natomiast wentylowane techniką rekuperacji.

Także wykonanie ukrytego systemu rynnowego techniką lutowania miękkiego wymaga od wykonawcy dużych umiejętności oraz doświadczenia – a to Adrian Werner posiada, ponieważ nie był to pierwszy budynek wykonany przez niego w ten sposób.


Jeden z narożników

Dekarz projektantem
Idea wykonania ukrytego w elewacji systemu rynnowego narodziła się w głowach architektów już jakiś czas temu. Ale jak to każda idea, nie od razu jest dopracowana. I tu właśnie A. Werner miał okazję „pobawić się” w projektanta. Rozrysował schemat przekroju takiej rynny, który potem przesłał architektowi. On z kolei, opierając się na szkicu dekarza, stworzył końcowy projekt. To niemal książkowy przykład współpracy pomiędzy dwoma uczestnikami procesu budowlanego – uzupełniają się wzajemnie, korzystając ze swojej wiedzy, dzięki czemu powstaje rzecz przemyślana i dopracowana.


Rheinzik udzielił 30 lat gwarancji na blachę…

Na szczególną uwagę zasługuje sposób rozmieszczenia płotków przeciwśniegowych. Niesymetryczne połacie nie pozwoliły na umieszczenie ich wzdłuż linii okapu. Leżą równolegle do gruntu, ale tworzą zwracający uwagę wzór.

Dożywotnia gwarancja
Pracę nad inwestycją przebiegały bez jakichkolwiek zakłóceń, nawet pogoda sprzyjała pracom. Inwestor nie ingerował w prace trwające na budowie. Był za to bacznym obserwatorem i codziennie odwiedzał budowę. Przy okazji głośno wyrażał swoje zadowolenie i zachwycał się kunsztem blacharskim oraz postępem prac.


…a Adrian Werner dożywotniej gwarancji na swoje prace

Z przyjemnością patrzył, jak 25 stukilogramowych kręgów blachy, które na początku budowy stały na działce przez 5 tygodni zamieniły się w dach. Dach jego domu.

Adrian Werner na swoje prace udzielił dożywotniej gwarancji.


Piotr Rożnowicz

Źródło: Dachy, nr 7 (199) 2016
DODAJ KOMENTARZ
Wymagane: Zaloguj się aby dodać komentarz > Zaloguj się