Strona główna | BranżaPraca zespołowa w praktyce. Rozmowa z Ragnarem B. Sulejewskim, Prezesem Zarządu i Dyrektorem Generalnym Plastmo Polska Sp. z o. o.

Praca zespołowa w praktyce. Rozmowa z Ragnarem B. Sulejewskim, Prezesem Zarządu i Dyrektorem Generalnym Plastmo Polska Sp. z o. o.

Od sierpnia br. Plastmo Polska ma nowego prezesa. Po zmianach właścicielskich został nim Ragnar Bronisław Sulejewski – Norweg o polskich korzeniach.

Prezez Zarządu Plastmo Polska Sp. z o.o. Ragnar B. Sulejewski (z lewej) i Piotr Rożnowicz

Piotr Rożnowicz, DACHY: Od momentu powstania firmy zarząd Plastmo Polska był wciąż ten sam. Aż do tego roku, gdy Prezesem Zarządu został Pan. Skąd ta – tak wielka – zmiana?

Ragnar Bronisław Sulejewski: W sierpniu br. zmieniła się struktura właścicielska Plastmo. Miejsce trzech polskich wspólników zajęła należąca do mnie firma Budowco Sp. z o. o. Posiadam większościowe udziały w spółce, a poza mną udziałowcem jest także wspólnik duński. Oczywiste były więc zmiany w zarządzie i moja w nim obecność jako prezesa. W firmie mam stanowisko dyrektora generalnego. Pracując w biurze chcę być bliżej ludzi i problemów przedsiębiorstwa. Wraz z zespołem zarządzającym chcemy skupić się na sprzedaży i marketingu, produkcji oraz ekonomii.


Czy ma Pan własną wizję funkcjonowania firmy pod nowym kierownictwem?
Moją główną wizją jest to, że będziemy pracować razem, jako grupa ludzi z otwartymi umysłami, dbając o codzienne zadania i o siebie nawzajem. Dwaj właściciele powinni blisko współpracować oraz pozytywnie się wspierać, wtedy będziemy mieli przewagę w każdej komórce firmy.
Styl zarządzania Spółki oparty jest na bliskiej współpracy dyrektora generalnego, dyrektora ds. sprzedaży i marketingu, dyrektora ds. produkcji oraz dyrektora finansowego. Wspólnie opracowujemy plany, inspirujemy się nawzajem, słuchamy naszych pracowników oraz sprawujemy kontrolę. Poprzez uważne słuchanie innych każdy staje się dodatnią częścią firmy. Praca zespołowa w praktyce. Wydaje mi się, że gdy załoga zauważy, że kadra zarządzająca tak pracuje, „zarażą się” tym i oni. Wszyscy jesteśmy unikatowi, mamy różne charaktery, różne pomysły, ale to, co nas łączy to to, iż każdy posiada ogromny potencjał do wykorzystania. Ponadto uważam także, że powinniśmy przestać tylko mówić o problemach, bo to ich nie rozwiązuje. Owszem, problemy należy definiować, ale nie poprzestawać na tym – trzeba szukać sposobów na ich usuwanie czy unikanie. Chciałbym też, abyśmy uświadomili sobie stojące przed nami wyzwania i zaczęli o nich dyskutować. Moje zdanie jest takie, że problemy są dla przegranych, wyzwania dla zorientowanych na rozwiązania zwycięzców. Każde działanie oznacza jednak możliwość popełnienia błędu, nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Musimy się z tym liczyć.

Czyli oznacza to także zmiany w polityce sprzedażowej, może także w produkcji?
Tak, oczywiście. Teraz każdy z naszego zespołu sprzedaży zdaje cotygodniowe plany i raporty. W przyszłym roku planowane są dla handlowców specjalne szkolenia pod kątem sprzedaży. Będą oni uczestniczyć w przygotowaniu planów sprzedażowych oraz budżetowych na rok 2017. Poza tym będziemy prowadzić o wiele więcej działań pro-sprzedażowych, marketingowych, które sprawią, że
Plastmo Polska Sp. z o. o. będzie dużo bardziej widoczna w różnych obszarach rynku. Z kolei w produkcji chcielibyśmy położyć nacisk na jakość wytwarzanego produktu, ponieważ widzę tu jeszcze potencjał do poprawy.

Właśnie, marka Plastmo była swego czasu doskonale rozpoznawalna, charakterystyczne wywinięcie rynny było symbolem. Ale wydaje się, że w ostatnich latach firma nieco oddała pole konkurentom…
Myślę, że wszystko zaczęło się w momencie, kiedy Plastmo Polska Sp. z o. o. utraciła prawa do nazywania systemu rynnowego z PVC – Plastmo. W obawie przed ekspansją Plastmo Polska Sp. z o. o. na rynki skandynawskie i bałtyckie, Plastmo Dania jako mniejszościowy udziałowiec nie mogący kontrolować polityki spółki, zdecydowało się na cofnięcie praw do użytkowania znaku handlowego Plastmo. Wydaje się, że był to brak zaufanie i słaba współpraca między polskim a duńskim zarządem. Nie zadbano wtedy o konieczny bliski kontakt z klientem, czego konsekwencją było przejęcie rynku przez innych silnych konkurentów. No i przejściowe „zniknięcie” marki Plastmo.

Czy firma jest zadowolona ze swojej obecnej pozycji rynkowej?
Niestety nie do końca. Powinniśmy tu być o wiele bardziej widoczni. Czeka nas sporo pracy nad tym, żeby marka odzyskała swój dawny blask. Chodzi mi tu zarówno o działania marketingowe, jak i wewnątrzfirmowe, np. związane z produkcją. Ale jestem dobrej myśli, że gdy pracownicy spostrzegą korzyści płynące z zespołowego działania, więzi, zauważą, że faktycznie mają wpływ na sytuację firmy – Plastmo znów stanie się szeroko znane.

Jaka jest obecnie oferta firmy?
Nasza główna oferta produktowa obejmuje świetny klejony system rynnowy Plasa z tworzywa sztucznego PVC, system rynnowy Plastal, czyli rynny metalowe, wytwarzane ze stali ocynkowanej, stali powlekanej w 3 kolorach, blachy cynkowo-tytanowej i miedzianej. Ponadto oferujemy blachy dachowe – trapezowe, płaskie, modułowe oraz obróbki dekarskie.

Który z systemów rynnowych cieszy się większą popularnością: Plasa czy Plastal?
Na rynku polskim większą sprzedaż ma Plastal, ale w eksporcie prym wiedzie Plasa – orynnowanie wykonane z tworzywa sztucznego PVC. Ten system jest szybki i prosty w instalacji, klejony, nie przecieka! Wszystkie najlepszej jakości systemy rynnowe, jak miedź i tytan-cynk są lutowane lub klejone.

Jaki procent produkcji Plastmo jest eksportowany?
Obecnie eksportowane jest 35% całej produkcji, przy czym, jak wspomniałem, gros przypada na system Plasa.

Czy nie planujecie zmian w programie produkcji?
Jeśli chodzi Panu o postawienie na produkcję tylko jednego systemu rynnowego, to odpowiedź brzmi: nie. I Plasa, i Plastal pozostaną w produkcji. Dla firmy korzystne jest, aby segment produktów był szeroki. Tym bardziej, że każdy z tych systemów ma swoich odbiorców, a fakt używania do ich produkcji odmiennych surowców sprawia, że każdy inwestor znajdzie u nas odpowiedni dla siebie wyrób.

Czy są planowane nowości w ofercie lub modernizacje aktualnego asortymentu?
Są planowane nowości, ale są one we wstępnej fazie. Na razie wolelibyśmy nie zdradzać szczegółów. W odpowiednim czasie będziemy o nich informować.

Co można uznać za największe osiągnięcie Plastmo w okresie ostatnich lat?
Plastmo Polska Sp. z o.o. zaczynała tylko z plastikowym systemem rynnowym. Wzbogacenie oferty o system Plastal oraz o różnego rodzaju blachy dachowe było ciekawym rozwojem asortymentu. Natomiast teraz za największe osiągnięcie można uznać sposób prowadzenia spółki: utrzymywanie bardzo dobrych relacji z klientami i dostawcami. Chcemy skupić się na uśmiechu, radości, na rodzinnej atmosferze panującej wśród pracowników. Zarządzanie jest inspiracją do wykonywania różnych planów oraz sprawowania kontroli, ale każdy pracownik powinien być postrzegany jako swój własny kierownik. Posiadamy wykwalifikowanych pracowników, dzielących się swoją wiedzą i umiejętnościami. Na pewno nie zaprzepaścimy dotychczasowego dorobku.

Na koniec zapytam o Pańskie nazwisko – imię brzmi po skandynawsku, ale nazwisko jest jednoznacznie polskie, mówi Pan też w naszym języku…
Jestem w 50% Polakiem. Mój ojciec był mechanikiem i w czasie wojny został przez Niemców wywieziony do Norwegii. Został tam po wojnie, poznał moją mamę, ale nigdy nie zapomniał o ojczyźnie. W domu rozmawialiśmy po polsku. Znam polski język, obyczaje, tradycje… Mimo dorastania w Norwegii w Polsce czuję się jak u siebie.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji planów.

Źródło: Dachy, nr 10 (202) 2016
DODAJ KOMENTARZ
Wymagane: Zaloguj się aby dodać komentarz > Zaloguj się